wtorek, 20 maja 2014

służbówka

Jak mi fiskus kupi autko to będzie wtedy decydować gdzie i z kim będę jeździł a jak ja jako przedsiębiorca kupiłem za swoje uczciwie zarobione pieniądze samochód który w firmie jest mi potrzebny to niech fiskus się wali i łapie prawdziwych oszustów którzy migają się od płacenia podatków. Na twój widok to żadnemu nie staje, poza tym firmowy pali tyle, ile mu zaprojektowali że ma palić, podobnie jak każdy inny pojazd. Może niech skarbówka się przyjrzy ile czasu spędzasz w pracy na malowaniu paznokci i gadaniu z koleżankami. Oni piszą,ze będą sprawdzać czy auta służbowe nie sa wykorzystywane do celow prywatnych, bo jak pracownik ma takie auto, to zawsze jest eksploatowane nie tylko do celow sluzbowych ( ale za przyzwoleniem szefa) rownież do prywatnych przejażdzek. To od dawna znana procedura, bo i pracownik ma auto darmo, a pracodawca wlicza paliwo w koszta i kolo sie zamyka. A niby czemu panstwo i my podatnicy mamy płacić za to, ze ktos sluzbowym autem sobie jezdzi do tesco, czy na wakacje, czy to sprawiedliwe?  Masz chłopczyku jakiś tam interesik i oczywiście chcesz na nim zarobić kokosy, bo sluzbowe auto ci lata po kraju , czy w firmowych sprawach, czy w wiekszosci prywatnych. Jak sie wezmiesz sam za swoich pracownikow, to wiecej zaoszczedzisz na tym, ze im zabronisz uzywac sam. do celow prywatnych, niz na wlepianiu wszystkiego w koszta.  Żadnych zwolnień z VAT-u dla przedsiębiorców. Ale też odpowiednio obniżony podatek np z 23% do 15%. I sprawa sama sie roziąże. Oprócz tego będzie można zwolnić 80% armii urzędników którzy zajmują sie zwalczaniem tego rodzaj "przestępstw", co z kolei da możliwośc kolejnej obniżki VAT do 12%.

Jak mówi mądre powiedzenie. "Biurokracja się zwiększa, by zaspokoić potrzęby powiększającej sie biurokracji". Ja akurat znam kilku takich biznesmenów co całe swoje prywatne życie wliczają w firmowe koszty. Telefon i internet, samochód, nawet papier klozetowy i obiady w restauracji...! Itd... itp... do firmy w zasadzie to tylko dopłaca (na papierze)! Niestety zwykły człowiek dostaje od takiego cwaniaka w najlepszym razie pensję minimalną a przeważnie robi na śmieciówce lub na czarno. Połowa "biznesów" w tym kraju tak wygląda! A nasza skarbówka doczepi się tylko, że "robol" w złym miejscu przecinek postawił. Taki klimat. Polska to kraj niewoli podatkowej. Kwota wolna od podatku to 750€, w Niemczech 8000€. Przedsiębiorcę, który i tak nie ma lekko, traktuje się jak przestępcę, którego profilaktycznie, jak się fiskus uprze, można zniszczyć. Ktoś się uparł, aby Polskę zlikwidować. Częściowo się to już udało. Władza doszła do ściany. Nasze zrabowane środki w OFE to już ostatnie rezerwy, jakie mogli zmarnować. "Uszczelnianie" systemu podatkowego w ich wykonaniu to kabaret, bo koszt tych uszczelnień jest większy od przyrostu podatku. Po prostu dalej się nie da zwiększać podatków bez zwijania się gospodarki. To jest bardzo przykry moment dla wszystkich, a dla władzy niebezpieczny, bo się może gwałtownie wywrócić, czego im życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz