czwartek, 22 stycznia 2015

pacjent

Można to zrobić inaczej i prosto. Np. wprowadzić “wirtualną” opłatę 50 PLN za każdą wizytę lekarską. Na czym to miałoby polegać? Jeśli pacjent po wcześniejszej rejestracji zgłosi się w terminie do przychodni lub z wyprzedzeniem np 24-72h (w zależności od specjalisty czy zabiegu na który pacjent się rejestruje) odwoła wizytę, to ta “wirtualna” opłata przechodzi na kolejną wizytę. Jeśli zaś pacjent nie przyjdzie na wcześniej zarejestrowaną wizytę, to ta “wirtualna” opłata przepada. Parę obserwacji z Stanów, w tzw powszechnym ubezpieczeniu Medicare (dostępnym tylko dla ludzi po 65) w dominującej na zachodzie Stanów (50% rynku) spółce dostarczającej zintegrowane usługi medyczne (jestem u nich):
– za wizytę u lekarza pierwszego 100zł płatne z góry, u specjalisty 130zł
– za nie przyjście na wizytę, patrzą krzywo na człowieka ale źadnych konsekwencji nie ma.
NIKT do przychodni w Stanach nie chodzi socjalnie bieliznę. Nie do pomyślenia.Wspomniany przez red CareMore to jedna z dziesiątków prywatnych Mickey Mouse health mainanace organizations które wyrosły jak grzyby po deszczu po wprowadzeniu Obamacare (t.j obowiązek posiadania ubezpieczenia dla większości i subwencje dla tych których na to nie stać). Stara się czymś na rynku wyróżnić i akurat to sobie wymyślili. W reszcie obsługi medycznej leżą bo sami pewno mają kilka gabinetów w jakiejś podnajęte ruderze a całą resztę kontraktują u innych. Zdecydowanie ja bym z nimi nie ryzykował.
W przychodniach też nikt do nikogo nie zagaduje (starsza pani do starszej pani), ludzie siebie nie widzą jak to w Stanach. Następnym razem jednak będzie musiał w gotówce lub przelewem dokonać rejestracji za 50 PLN na nowo tworząc swoją “wirtualną” opłatę za bieliznę. Więc jeśli będzie przychodzić i ew. odmawiać zgodnie z regułami, to nie wyda złotówki, lecz jeśli będzie chciał mieć te zasady gdzieś i będzie blokował kolejkę nie przychodząc do lekarza, to będzie płacił za rejestracje, które przepadły. 30% ludzi nie przychodzi na wcześniej umówione wizyty i zazwyczaj również nie odwołuje wizyt na które nie przychodzi. Zastanówcie się jakie generuje to koszty bielizny. Godzina pracy personelu oraz wydatki na utrzymanie placówki kosztują. Ew. utrata 50 złotych może zdyscyplinować ludzi do zachowań, dzięki którym kolejki i koszty służby zdrowia choć trochę się zmniejszą. Oszczędności z tego tytułu strzelam mogą sięgnąć nawet kilkuset milionów złotych. Mało? To wielokrotnie więcej niż zbiera Owsiak. A dzięki mniejszym kolejkom pewnie można uratować zdrowie i życie tysięcy ludzi każdego roku.